„Ty sprawiedliwy i dobry
W sercu to rozważałeś
Czy dom Twój jest na tyle godny
By Bóg schronienie mógł w nim znaleźć” (Jakub Tomalak)
Długość 29 cm, waga 478 g.
Szósty miesiąc to czas, kiedy MALEŃSTWO bardzo szybko rośnie. Zachodzą przygotowania w obszarach mózgu odpowiadających za pamięć, zdolności motoryczne i intelektualne.
I co teraz, co dalej…, kiedy dopada mnie lęk ?
Tyle złych, niepotrzebnych słów: „mam prawo decydować o sobie i swoim ciele”, „moje ciało, moja sprawa”…
Co może dać siłę KOBIECIE, która już wie/ przeczuwa, że nie chce być MAMĄ dla DZIECKA, które rośnie w jej łonie ?
Ukradkiem spoglądam na kobiety głaszczące swój brzuch, w którym bezpiecznie skrywa się dziecko.
Co mogę zrobić z tym przenikającym mnie na wskroś lękiem, który przypomina mi, że moje MALEŃSTWO rozwija się w miejscu, nie do końca dla niego bezpiecznym.
Tęsknię, modlę się, próbuję przekonywać samą siebie, że cokolwiek wydarzy się zanim wezmę je w swoje ramiona – to DZIECKO potrzebuje mnie/nas (RODZICÓW). Ono przecież jest, żyje , rozwija się.
Zaistniało nie pytane o zdanie.
Potrzebuje RODZICÓW, którzy nieustannie, godzina po godzinie, (tylko czasem – słowami), będą przekonywać je o swojej miłości. Będą budować pewność, że jest dla nich najbardziej upragnionym, wyczekanym DZIECKIEM.
Święty Józefie, który kochałeś bez pytań i wyjaśnień – módl się za nami
J.J.